Siła i wrażliwość we mnie

Często jesteśmy bliżej jednego z biegunów – swojej siły, stanowczości lub delikatności i wrażliwości, a drugi biegun jest jakby zapomniany, przysypany, czasem nawet nieodkryty; może nigdy nie miał miejsca, by się pokazać, by dojść do głosu? Może słyszałaś, słyszałeś w dzieciństwie: trzeba być silnym, nie maż się, zachowujesz jak baba, albo: złość piękności szkodzi, dziewczynce nie wypada się złościć, być upartą, nikt cię takiej nie polubi.
Nakazy, zakazy rodziców przyjmujemy w dzieciństwie jako naturalne i właściwe, dopiero po latach zaczynają nas uwierać, dopiero po latach zauważamy, że obsadzenie się w roli “miłej dziewczynki, miłego chłopca”, albo “złośnicy i twardziela” to pułapka.
Często dopiero po latach odczuwamy zmęczenie przyjętą rolą, założoną maską. Bo zarówno bycie “zawsze silnym i zaradnym, czy silną i zaradną” lub “wiecznie wrażliwym i kruchym, czy wrażliwą i kruchą” to rola, to maska, która potrafi uwierać, która ogranicza i nie pozwala oddychać pełną piersią, nie pozwala żyć w pełni i korzystać ze swojego potencjału.

Na warsztacie dotkniemy obu biegunów i spróbujemy przybliżyć sobie ten mniej znany, przyjąć ten mniej dotąd akceptowany. Bo jesteś i silna/y i delikatna/y. Masz w sobie obie te cechy, choć może do jednej z nich dostęp jest utrudniony.
Obie te cechy są ważne i potrzebne w różnych momentach życia. Poprzez pracę z ciałem w nurcie bioenergetyki Lowena, dotrzemy to wypartych emocji, do starych zranień, dotkniemy starych, zamrożonych w ciele uczuć. Powoli, każdy w swoim tempie będziemy przywracać czucie w ciele. Zarówno siła, jak i wrażliwość, używane w nadmiarze, mogą szkodzić. Pomocą w znalezieniu równowagi jest dotarcie do nich obu i umiejętne z nich korzystanie – zależnie od sytuacji. Zapraszamy na warsztat, na którym zrobimy kilka kroków w tę stronę.